Dziś napiszę o dwóch przykładach wykonania amerykańskiego hymnu narodowego kiedy byłem w Polsce.
Pierwsza była moja pierwsza wizyta w Polsce. Było dzień po ślubie poznałem żonę, więc impreza drugiego dnia. Był tam mężczyzna grający na akordeonie. Moja żona wzięła od niego akordeon, kazała Amerykanom posłuchać i zaczęła grać amerykański hymn narodowy. To było bardzo śmieszne.
Drugi był prawie pięć lat temu. Kiedy skończyłem 40 lat, moje urodziny odbyły się w Polsce. Kilka dni później zrobiliśmy grilla we wsi. Tego dnia był czwarty lipca, czyli dzień niepodległości Ameryki. W pewnym momencie Polacy powiedzieli Amerykanom, że musimy zaśpiewać amerykański hymn narodowy. Więc skoro wypiliśmy trochę wódki, śpiewaliśmy. Po raz kolejny moja żona grała na akordeonie. Potem ona grała polską muzykę na akordeonie, a my tańczyliśmy.
Myślę, że moja żona zawsze chciała mieszkać w Ameryce, ponieważ tak dobrze znała tę piosenkę.
Nice one! Dobrze i zrozumiale napisane :)
Dobrze Ci idzie, tak trzymaj! :-)
Dawaj, Filip, czekam na więcej historii :D Hymn USA to na pewno świetny utwór na wesele, idealny do tańca 8)