Stojąc między głosami Boga
Polish

Stojąc między głosami Boga

by

travel

W szkole moim ulubionym przedmiotym była historia. Kiedy przybyłem do Europy, chciałem zobaczyć wszystko, o czym uczyłem się we szkole. Jednym z miast, które najbardziej chciałem znać był Stambuł, w Turcji. W związku z tym zacząłem oszczędzać pieniądze, żeby móc tam pojechać.

27 marca 2018 roku pojechałem do Porto, aby polecieć do Amsterdamu, a potem stamtąd do Stambułu. Warto wspomnieć, że w Stambule są dwa lotniska: jedno po europejskiej stronie miasta i drugie po azjatyckiej. Loty do Stambułu, które trafiają na lotnisko po stronie europejskiej są znacznie droższe niż te po stronie azjatyckiej. Miałem napięty budżet, więc poleciałem tańszą opcją. Dotarłem na lotnisko wczesnym wieczorem, i musiałem pojechać do hostelu. Już na lotnisku chciałem kupić kartę SIM, ale myślałem, że była zbyt droga. Oh, co za błąd!

Pytałem ludzi przy wejściu, jaki autobus muszę złapać, aby jechać do Hagii Sophii, ponieważ ten wielki kościół/meczet/muzeum był punktem odniesienia dla drogi do hostelu. Niemniej jednak większość Turków nie mówiła po angielsku. Jako że nie miałem karty SIM, i więc nie mogłem korzystać z tłumacza na telefonie, musiałem bełkotać niektóre słowa po turecku, które znałem przed wyjazdem. Szczęśliwie jakiś człowiek zauważał mnie i próbował mi pomóc. On również nie mówił po angielsku, więc gesty rąk były naszym jedynym środkiem komunikacji. Mimo wszystko rozumiałem, że muszę jechać autobusem aż do przystanku Eminönü, a potem przeprawić się przez cieśninę Bosfor promem i stamtąd jechać tramwajem do Hagii Sophii. Ostrożnie postąpiłem zgodnie z jego instrukcją, ale zanim wsiadłem do tramwaju zjadłem duży kebab, ponieważ byłem bardzo głodny. Kiedy dotarłem do Hagii Sophii, miałem kolejny problem.

Zanim wyleciałem z Portugalii, zrobiłem screenshot strony internetowej hostelu, w którym mam się zatrzymać. Na tym screenshocie były wskazówki z Hagii Sophii do hostelu. Jednakże one były bardzo niejasne. Przez pół godzinny chodziłem od jednej do drugiej strony wielkiego placu, który leży między Hagią Sophią i Błękitnym Meczetem. Byłem bardzo zaniepokojony, ponieważ byłem wieczorem sam w wielkim mieście i wciąż z bagażem. Jednak coś bardzo interesującego wydarzyło się w tym momencie. Ale zanim powiem, co się stało, muszę powiedzić kilka słów o islamie.

W islamie jest pięć obowiązków, zwanych pięcioma filarami islamu. Te filary to: wyznanie wiary, jałmużna, post, pielgrzymka do Mekki i modlitwa. Mówiąc szczegółowo, modlitwa oznacza obowiązek modlenia się pięć razy dziennie w konkretnych godzinach, według położenia słońca na niebie. W tych wyznaczonych godzinach jeden człowiek wychodzi na wieżę obok meczetu i przez głośniki wzywa muzułmanów do meczetu na modlitwę.

Tak właśnie się stało, kiedy byłem zagubiony. Co było dla mnie bardzo interesujące, to fakt, że na placu, na którym stałem, były dwa meczety wzywające do modlitwy jednocześnie. Meczety “rozmawiały” z sobą. Jako że jest 7 konkretnych zdań w wezwaniu do modlitwy, jeden z meczetów zaczynał pierwszym zdaniem, drugi odpowiadał następnym i tak dalej aż do końca. Dla mnie to był naprawdę czarodziejski moment. W tym momencie naprawdę zdałem sobie sprawę, że byłem w miejscu, które jest odmienne od tych, w których byłem. To było takie uczucie, jakby ktoś powiedział: "Witaj w Turcji!"

0