Temat swobody jest bardzo podobny do tematu miłości. Przyczyna jest ta sama — każdy rozumie i ma własne sensy i pojęcia, związane z tym słowem. Tak jak kryterium miłości jest fundamentalnym w naszej kulturze we wszystkim, co dotyczy stosunków w parach. Tak samo kryterium swobody jest jądrem w samorealizacji oraz w stosunkach społecznych. Dzisiaj chciałbym dotknąć swobody indywidualnej i wszystkiego, co swoboda przynosi i wymaga od nas. Akurat dziś wyjaśniałem prawie dorosłej córce, że są "swoboda od" i "swoboda dla". O tej drugiej chcę trochę pomyśleć.
Wolą losu (lub własnymi czynnościami) jestem bliżej i bliżej ku momentowi, kiedy będę w swobodnym stanie. Już teraz odczuwam oddech tej pustki i to jest bardzo dyskomfortowe. Wszak łatwo żyć kierując się warunkami. Reagujesz na zewnętrze wpływy, wydarzenia i ludzi, jakkolwiek zorganizujesz własne życie, żeby pomniejszyć negatywne rzeczy oraz utrzymać przyjemne i tyle. Jednakże teraz ta pustka z wielkim stopniem swobody nadchodzi bliżej i bliżej. Co będę z nią robił?
Z jednej strony, jest lekkie i przyjemne rozwiązanie — połączyć swoje życie z kochanym człowiekiem i razem zacząć budować i rozwiązywać cały stos przyjemnych i smutnych problemów, celów i emocji. To jest bardzo łatwa i kusząca ścieżka, pełna szczęścia, radości, rozczarowania i bólu. Jednak ma trudność — wymagane jest nie tylko obecność kochanej osoby, a również jej chęć powiązać swoje życie z twoim. Niektórym to się daje lekko, innym — nie.
To oznacza, że pozostała mi tylko "czerwona pigułka" - męczące poszukiwanie siebie "od zera". Co chcę robić? Jak chcę żyć? Jakim sensem chcę napełnić własne życie? W tej chwili mam tylko dwie wskazówki. Albo muszę odważyć się na znaczne poświęcenie i iść drogą pomocy innym ludziom. Tylko ta droga jest trudna, przerażająca, zbyt odpowiedzialna. Będzie wstyd z tej drogi zejść ... Albo szukać sobie w wygodniej i ciekawej społecznej czynności — wolontariacie, nauczeniu, wsparcie — we wszystkim, co przynosi do mnie zadowolenie i satysfakcję.
Hm, cóż. To znaczy — naprzód — w pustkę! Przepraszam, chciałem powiedzieć — w kierunku swobody. Hi-hi. Och ...
Bardzo dobrze ci idzie, ale spróbuj pisać prościej. Wywód na trudny temat łatwiej zrozumieć, kiedy język jest przejrzysty.
Znów nie widzę jak ten tekst odnosi się do tematu tj."cognitive science"
@paula_ Niestety, często nie mam dokładnego tematu do swoich wpisów. Nie widzę tematu "wrażenia" czy "dziennik". Dlatego wybieram ich w niepoważny sposób.